Podczas ferii zimowych Gminne Centrum Kultury, Czytelnictwa i Sportu zorganizowało dla dzieci z naszej gminy zimowy wypoczynek w Osieku i w Głębowicach.
Pierwszego dnia w Osieku odbyły się warsztaty literacko-plastyczno-przyrodnicze, podczas których odkrywaliśmy sekrety podziemnego świata; poznaliśmy świat dziwnych stworzeń, od tych niewidocznych gołym okiem po duże zwierzęta, które zamieszkują mniejsze i większe nory, sprawdziliśmy jak głęboko sięgają korzenie drzew, dowiedzieliśmy się nieco o speleologii, o skamielinach i skamieniałościach, a także stworzyliśmy własne skamieliny oraz makietę obrazującą podziemie. Nasze warsztaty powstały na podstawie książki Mizielińskich „Pod ziemią, pod wodą”. W Głębowicach dzieci odwiedziły głębowicki kościół; nie była to jednak zwyczajna wizyta, bowiem o zabytkach i samej budowli ze znawstwem opowiedziała nam p. Urszula Babińska, która pasjonuje się lokalną historią. Drugą jej pasją jest sztuka pisania ikon i tym próbowała zarazić uczestników zajęć w Głębowicach. Podczas warsztatów dzieci malowały własne ikony. Bardzo dziękujemy za inspirujące warsztaty, za poświęcony czas i wspaniałe opowieści o zabytkach, które są tak blisko nas, a nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę.
Drugiego dnia osiecka grupa z przyjemnością odwiedziła koleżanki i kolegów z Głębowic. Wielką atrakcją była sama przejażdżka busem kursującym na trasie Głębowice–Oświęcim. Nie była ona jednak naszym celem a mała, rodzinna piekarnia p. Elżbiety Marczyńskiej, która znajduje się tuż obok sali WDK w Głębowicach. Każdy z nas je pieczywo, nie każdy wie do końca, jak wygląda proces jego wypieku. P. Marczyńska pokazała nam i opowiedziała o tym, jak wygląda praca piekarza. My widzimy na talerzu kromkę chleba, ale by tam trafiła musi wydarzyć się kilka rzeczy. Praca piekarza zaczyna się w nocy; wtedy, gdy my smacznie śpimy, pracownicy piekarni wysypują z ciężkich 50-kilowych worków mąkę do wielkich kotłów, dodają wodę, sól i drożdże bądź zakwas i wyrabiają ciasto. Później według słów p. Marczyńskiej ciasto odpoczywa, a piekarnia w Głębowicach zajmuje się swą drugą działalnością, mianowicie wypiekiem przepysznych ciasteczek (tak, mieliśmy okazję ich spróbować!). Następnie z ciasta chlebowego formowane są bochenki, które znowu leżakują w koszykach. Później syn p. Marczyńskiej przekłada je na długich łopatach do pieca i tam wypieka. I tak w tradycyjny sposób powstaje pyszny chleb, którym cieszy się cała okolica. Warto tutaj jeszcze wspomnieć, że wspomniane ciasteczka są ozdabiane ręcznie, ponieważ piekarnia w Głębowicach stawia na naturalność i tradycję. Tuż obok piekarni znajduje się mały sklepik, w którym można nabyć pieczywo i ciasteczka. Oprócz przyswajania wiedzy w piekarni świetnie się bawiliśmy podczas wycinania pierniczków, które później mogliśmy zjeść. Właścicielka pozwoliła dzieciom poczęstować się również świeżutkimi bułkami. W tym miejscu bardzo dziękujemy p. Eli za miłe przyjęcie, poświęcenie swojego czasu i środków, za przekazanie wiedzy i poczęstunek.
Kolejną naszą przygodą był wyjazd do kina. Z wielkimi pudełkami popcornu zasiedliśmy w kinowych fotelach, by obejrzeć bajkę „Zadziwiający kot Maurycy”, czyli historię chytrego kota, grupy gadających, magicznych szczurów, grajka Kajtka i córki burmistrza Melissy. I choć było trochę strasznie, było też śmiesznie i wszystko dobrze się skończyło (jak to w bajkach przecież) – odpoczęliśmy i naładowaliśmy baterie przed powrotem do szkolnych ławek.
Na naszym ostatnim spotkaniu mieliśmy teatrzyk. Tym razem to grupa z Głębowic przyjechała do nas, i oni oczywiście też cieszyli się z przejażdżki busem, ale wyczekiwali również wizyty w kawiarni, do której wszyscy poszliśmy po przedstawieniu. Wcześniej jednak odwiedzili naszą piękną bibliotekę, w której mogli się pobawić i wysłuchać krótkiej historii. W trakcie spektaklu renifer Niko uratował zimę mimo przeciwności losu i dzięki pomocy, ale rozbawił nas przy tym do łez i nieźle rozruszał, ponieważ przedstawienie było interaktywne. Później, jak przystało na prawdziwych koneserów sztuki, udaliśmy się do „A’la kawiarni”, by zjeść coś słodkiego i podyskutować o przedstawieniu i minionym tygodniu.
Choć wspólnie spędzony czas miął zbyt szybko, pozostaną nam miłe wspomnienia o poznanych koleżankach i kolegach, o wspólnych zabawach, może nawet ktoś zapamięta coś z zajęć, na których oprócz zabawy było też odrobinkę wiedzy, którą może uda się wykorzystać w szkole.